sobota, 6 października 2012

Stare okno...



    Historia mojego okna jest dość śmieszna, mianowicie jakieś trzy miesiące temu byliśmy u moich rodziców na wsi ( jeździmy tam dość często, ale do tego znaleziska doszło właśnie wtedy). Jak zwykle odwiedziliśmy rodzinny dom mojej mamy. Kiedy tak chodziliśmy po podwórku, zaglądaliśmy w różne zakamarki na stosie drewna  ukazała się moim oczom stara, drewniana rama okienna. Wiedziałam, że czeka ją marny los ( jej dni były policzone, czekał na nią piec). Postanowiłam dać jej nowe życie. 
   Mój mąż jeszcze nic o niej nie wiedział i jak zbieraliśmy się już do domu to zaciągnęłam Go do szopki żeby zapakować skarb do auta. Żebyście wtedy widziały Jego minę… Ale nic to, uparłam się i musiała z nami jechać.
   Dziś nadszedł wielki dzień i doczekała się swojego miejsca na ścianie.Będzie można na niej wieszać różne bibeloty, zależnie od pory roku lub nastroju.


 Pozdrawiam Was ciepło

5 komentarzy:

  1. No pięknie się rama wkomponowała, pasuje jak ulał, śliczny przedpokój!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Cieszę się, że do mnie zaglądasz:)

      Usuń
  2. Świetnie wygląda:-) Dobrze, że ją ocaliłaś!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń